Nie ukrywam, jestem ogromnym miłośnikiem światełek i należę do tych freaków, którzy po zmierzchu podniecają się zasięgiem i skupieniem świeżo zakupionej latarki wprawiając śpiące sowy w przerażenie. Przez moje ręce przeszło sporo mainstreamowych latarek, nie są mi również obce produkty stricte chińskie, czasem również udaje mi się pozyskać do testów mniej znane produkty. Ostatnio w moje ręce wpadła latarka Walthera, niemieckiego producenta, znanego raczej z broni palnej, sportowej i pneumatycznej, który jednak coraz mocniej rozwija swą ofertę w kierunku szeroko rozumianego outdooru.
Latarki sygnowane marką Walther są na rynku już od kilkunastu lat, cechują się militarno-taktyczną stylistyką i są dosyć powszechnie stosowane przez pracowników służb mundurowych i pracowników agencji ochrony. W ostatnim jednak czasie w wyniku zmian personalnych w dziale projektanckim, holding Umarex zaprezentował zupełnie nową serię latarek określoną jako WALTHER PRO. Przyznam szczerze od razu widać domieszkę młodej krwi! Stylistyka została gruntowanie odświeżona i skłania się w kierunku sprzętu edc i turystyki … zacznijmy jednak od początku 🙂